chwila rozkoszy
to była cudowna noc
najpierw szampan potem łóżko i koc
tak namiętnie mnie pieściłeś
twe usta tak delikatnie całowały me nagie
ciało
dłoń twa wędrowała coraz to niżej i
niżej...
aż wkońcu doznałam uniesienia
twój członek wszedł w me ciało
i nagle biała droga nowego życia się
wkradła...
nic nie mówiłeś...
potem papieros,drink i powtórka
przyjemności...
teraz byłeś bardziej brutalny
tak jakbyś brał viagrę...
ale i tak dziękuję za tą upojną noc
upojną noc pełną rozkoszy,uniesienia i
pociechy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.