Chyba dorosłam
Nie mam ochoty zabiegać
o sztuczne uśmiechy „życzliwych”,
których wzroku na próżno
szukać w tych nie złośliwych
Zmęczyły mnie ciągłe pretensje
i ludzkich postaw awersje,
ciągłe niezadowolenie,
grymasy, zrzędzenie,
Mam dość szukających szczęścia
gdzie wzrok nie sięga
i ślepotę dnia codziennego
Szkoda mi czasu na swary
sztucznie wywoływane,
szukanie igły w stogu siana
i dobroci udawane
Chyba dorosłam….
autor
Małgorzata K.
Dodano: 2018-03-05 19:39:09
Ten wiersz przeczytano 524 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Ciekawa refleksja i podoba się:)pozdrawiam cieplutko:)
Interesujące pozdrawiam serdecznie;)
Ładna refleksja niosąca sobą wartości istotne dla
prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa.
Pozdrawiam Małgosiu i tak trzymać:)
Marek
dorastanie boli nawet to wśród przyjaciół
Mam tak samo
Fajny wiersz :-)