Ciałem splątani
Plaża...
Już noc nastała
Blask księżyca oświetla nasze nagie
ciała
Splątane w miłosnym uniesieniu
Niczym bluszcz na budowli sklepieniu
Moja postać tak wątła w Twych ramionach
Do czerwoności rozpalona...
Zachłannie szuka Twych namiętnych ust
Z przyspieszonym oddechem delikatnie
faluje
Nagi, dziewiczy biust...
Przytulasz mnie tak mocno
Do uszka szepcząc czułe słowa:
Że skóra ma tak atłasowa
Że usta tak rumiane...
W jednej chwili policzki me
Rumieńcem są oblane
I myśli zmieszane
W uniesienia zachwycie
I ta noc tak cudowna
Gdy budzę się o świcie
Wciąż w Ciebie wtulona
Patrzę w Twe oczy
Nadal rozmarzona...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.