Cicha korelacja
Krople deszczu na mojej twarzy… Ściekające
po policzkach strużki…
Otumania mnie sobą ciepła wiosenna noc,
jakby nieśmiałością
pierwszych porywów miłości.
Skąd, od kogo ta mnogość słodkich
pocałunków i westchnień?
Nic.
… niesie się wciąż czyjś nieustanny
szept…
Czyj?
Niczyj.
… spowolnione oddechy,
dziwna zawiesina
zamglonego czasu…
Cienie wokół i wszędzie. Kołyszące się
gałęzie, ciche skrzypienia konarów…
Twoje imię…
Jakie jest
― twoje imię?
Szum w mojej głowie.
Szmer deszczu
na liściach
dębów, kasztanów…
… parkowych ławkach…
Mnożą się
senne
widziadła…
Przechodzą…
… przenikają i nikną…
Krople na mojej twarzy…
… rozpryskują się, rozmazują maskę
klauna…
(Włodzimierz Zastawniak, 2022-04-29)
https://www.youtube.com/watch?v=W_NhbYqTq0A
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.