Cicha modlitwa
Cicha modlitwa
odbija się od pustych ścian lasu
samotne dziecko klęczy przed ogromnym
krzyżem
samotna postać targana przydrożnymi
wiatrami
gdzieś z dala od miast i wsi
sama jedna ze łzami w smutnych od lat
oczach
z pokorą opuszcza głowę
w dłoniach ściska różaniec
pełna miłości twarz umierającego Pana niby
opoka
okrutny wiatr wyrywa z jej ust delikatne
słowa brzmiące jak zła przepowiednia
i tylko skromna modlitwa
Panie zabierz mnie do siebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.