Cicha śmierć samobójcy
Serce
Wykrwawione
Rozdarte na kawałki
Niczym prochy rozrzucone
Z rozpaczy
Nie patrzył
Pogrążony w ciemności
Starego pokoju
Słyszał lament kości
Pragnących spokoju
Własny cień w twarz mu pluł
Żrącym spazmy jadem
Po cmentarzu się snuł
O grobowca nasadę
Wsparł głowę
Chore myśli
Choć ciało zdrowe
Złożył
Zasnął lecz już nie śnił
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.