w cichych akordach jazzu - timbre
Szukam słów, ale jakich słów trzeba,
aby śpiew nie rozpłynął się w ciszy?
Triolowych sylab z dygocących warg
nikt nie chce i w zapomnienie wnet.
Inny wiersz gwarem strun czterech
zagłuszy śmiechem, owieje tkliwe
i zgasną w dwuramiennym. Jeszcze
nie opłakujmy śmierci poety chórem.
Wypłynął timbre zrodzony w pieśni
wśród lampionów przygaszonych.
Patrz, już szeptem wiersz milczenia,
usypia wonią fiołków, ciąg dalszy...
Na powierzchni słów pochlebstwo
słoną łzę zasłoni; jedno brzydsze,
drugie śliczne odgrzebie zanurzone
ręką ślinioną do przewracania kart.
Odsłonią usta, w których kłębią się
ruchliwe, stłoczone acz prawdziwe.
I zaczną śpiewać w dziesięciu palcach
słowa /a były szeptem/- akordem jazzu.
triolowe- najlepiej słychać - "Bolero"Ravela
Komentarze (7)
Czytając Twój wiersz słyszałam bolero. Jak zwykle
dajesz możliwość interpretacji i muszę przyznać że to
chyba w Twoich wierszach lubię najbardziej. Piękny z
akordem jazzu.
Patetyczne pobrzmiewanie akordów.... Mamy różną poezję
i różnie ją odbieramy.... Trafne spostrzeżenie....
bardzo ciekawe przemyślenia na temat jezzu.
Bolero Ravela gra na strunach mojej wrazliwosci ale to
w jazzowych rytmych krocze przez zycie. Swietny
wiersz, slowa dzwiecza
hmm...słowa same przyjdą , a muzyka pomaga im płynąć
...każdy wiersz ma swojego zwolennika...
niech dźwięczą synkopą melodie i wiersze: jazz- obok
soul i blues-a to moje najulubieńsze melodyjki; brawo
za wiersz!
szukanie słów bywa muzyką, więc nie zabijajmy ich
niech rozbrzmiewają pochylone dźwięki nad kartką:)