cień
wśród złotej poświaty przemyka się cień
wzywany modlitw cichymi echami
szeleszcząc ukradkiem u stóp starych lip
ogrzewa wspomnienia w gasnącym płomieniu
nie odwracaj oczu skąd szelest dobiega
pieśń zbyt mocno boli gdy w płomieniu
drży
otul ciepłem myśli i przekaż je temu
który je wyciszy i zamieni w sny
autor
MEG
Dodano: 2018-11-02 23:32:30
Ten wiersz przeczytano 1848 razy
Oddanych głosów: 46
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (49)
Zadumałaś...ładny wiersz;)Pozdrawiam.
Jestem za. Ładnie.
Pozdrawiam:)
tak często widać jak na starym pniu odradzają się
młode drzewa ...
śliczne wersy Meg
usłyszałem Twoje echa modlitw i poczułem nostalgiczne
drżenie płomienia.
liryczna melancholia w dobrej formie.
rzadko można Cię czytać, wiec pozdrawiam serdecznie i
zapraszam nienachalnie na bejowe wypominki :):)
I można się zadumać...
Pozdrawiam
Poruszyłaś wierszem pełnym melancholi
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny na dni zadumy.Pozdrawiam serdecznie
Ładnie.
Pozdrawiam.
czas zadumy i refleksji
dziękuje za podpowiedzi:)
baaardzo na tak
pozdrawiam :)
Ładny wiersz.
Zaciekawiłaś i zmusiłaś do przemyśleń... pozdrawiam
Interesujący...
Pozdrawiam weekendowo:)
Przekaz rozbudzający wyobraźnię czytelnika i
skłaniający do zadumy nad przemijaniem.
Pozdrawiam.
Marek