Cień
spod stóp mi uciekasz
- nie czekasz...
przodem suniesz lub z boku
wydłużasz mnie i kurczysz,
gonisz serca niepokój
i chociaż jedna jestem,
to wokół dwa obrazy:
dwie dłonie, dwa kroki,
dwa twarzy wyrazy
w harmonii ruchów i gestów rytmie,
jak na komendę dyrygujesz
uwijasz się, by zdążyć
- całą mnie sobą splątujesz
powielasz kształty ciała,
bez formy modelujesz
i wiernie, jak brat lub siostra,
na straży mej czatujesz
a gdybyś tak spróbował
podwoić szczęście ducha?
nie byłby to trud daremny
- dwa razy mocniej kochać,
dwa razy silniej pragnąć,
granice granic łamać
tak...
i to co niewyobrażalne
dotykać i poznawać...
bo nie ma horyzontów
dla duszy i dla serca
one nie mają cienia
- istnieją w strofach wiersza...
styczeń' 2007
Komentarze (3)
cień to nasze drugie ja,jest zawsze z nami i przy
nas.. niczym Anioł stróż,...
Adusiu, płynie ten wiersz jak rwący potok i niesie
tyle...uniesień i tyle siły, energii. Pozdrawiam.
Hey, to o mnie ;)