cień cyrkowca
zostawiłaś słomkowy kapelusz
dym papierosa i pomarańczę
którą lubiłaś dzielić na cztery
w hotelowym pokoju którego
numeru już nie pamiętam
obiecałaś herbatę wypić do końca
(zgadywałem że pijesz bez cukru)
kwiat pomarańczy we włosy ci się wplatał
falami od morza skłębionymi ślicznie...
odcienia ich już nie pamiętam
letnia noc była chłodna i pusta
smutno do lotu zrywały się mewy
spod okna pokoju którego...
cholera!!!...
kogo obchodzi to że odeszłaś...
dym papierosa drażnił wciąż oczy
na końcu ulicy stał cień cyrkowca
Komentarze (6)
Interesujący tekst i zsakakująca puenta.
Czytam sobie - falami od morza skłębionymi ślicznie,
ewentualnie - ślicznie skłębionymi falami od morza,
ale to tylko mój odbiór wiersza.
Pozdrawiam serdecznie.
Fajne obrazowanie
Pozdrowionka
Ciekawa historia...
smutna historia, która jednak w bohaterze wiersza
zostawiła mocny ślad.
Jednak kogoś to obchodzi, że odeszła...nawet doczekała
się wiersza...ciekawy wiersz wspomnieniowy
Pozdrawiam :)
Ciekawy wiersz, na początku niby tęskno, smutno, a
później z przekorą
podkreślenie, że nikogo nie obchodzi jej odejście, a
cień cyrkowca w puencie zaskakuje, nie wiem czy to
peel był tym cieniem, czy osoba wspominana? Trudno mi
to odrzec, może bycie z tą osobą, przypominało cyrk,
albo balansowanie na linie?
Ta puenta daje szerokie pole interpretacji, msz, ale
to oczywiście jest in plus dla wiersza.
Wiersz mi się podoba, nawet bardzo.
Dobrej nocy życzę.