Cień Judasza
Po tym co widziałem...
Nie pytam cię już Polsko
Dlaczego jesteś biedna?
Po tym co słyszałem...
Dziwie się Ojczyzno moja
Że nadal jesteś Święta.
Od dziś!
nie wierze w to
że Judasz się powiesił.
Żyje!
naszym życiem
a my dźwigamy ciężar.
Dla tego-
jednego pocałunku
upadku... Do zwycięstwa!!
autor
Jastrząb0707
Dodano: 2017-07-24 20:49:10
Ten wiersz przeczytano 2204 razy
Oddanych głosów: 34
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (50)
I ja Ciebie Witam Bardzo, Bardzo Serdecznie:)
Jastrzębiu, odnośnie wiersza wyraziłeś w nim wszystko,
co jest prawdziwe i takie Polskie?
Nie ukrywam, że ręce opadają jak człowiek widzi ten
cyrk na ulicach i ta nienawiść.
Jestem bardzo zdziwiona i nie ukrywam też przerażona
jak ludzie mogą być tak opętani nową wiarą PrOpagandy,
która prowadzi do DESTRUKCI państwa:(
Sorry za zbyt osobisty komentarz, lecz nie mogłam nie
napisać tego, co myślę po przeczytaniu wiersza.
Pozdrawiam jak zawsze b. serdecznie i życzę Tobie jak
i sobie, aby w tym kraju nie doszło do najgorszego,
nie martwię się o siebie tylko o ludzi, którzy nie
mają innych alternatyw…
Tak to z polityką...raz na wozie, raz pid wizem...a
mady jeszcze coś znaczą i dla jednych i dla drugich,
gdy idzie dźwigać ciężary...pozdrawiam serdecznie
Do zwycięstwa!
*Niestraszni
Nie straszni nam Judasze gdy w sercach wiara...
Mam taka nadzieję,że poprawi się sytuacja w Polsce.
Czego bym bardzo sobie i innym życzyła. Pozdrawiam
serdecznie Jastrzębiu.
Bardzo wymowny wiersz
Pozdrawiam
Judaszów pełno, po co tyle krzyku,
gdy dostali po pięćset srebrników!
nie tylko Judasz, bo Hitler też podobno dożył
spokojnej starości w Argentynie. Dziwne czasy mamy
Jastrzębiu, ten kto kocha Polskę aż drży co będzie
dalej, ilu sprzedawczyków chce wyssać z Niej krew, a
przez to z Polaków. Pozdrawiam, szczerze zmartwiona :(
W necie krąży dowcip:
Przychodzi Rzepiński do doktora,a doktor staje na
baczność i recytuje. - Niech żyje wieczna przyjaźń
polsko-radziecka i przewodnia rola PZPR zapisana w
konstytucji! - No co Pan? Przecież czasy się zmieniły.
- Czasy tak,ale nie Wy,towarzyszu Andrzeju.
Przychodzi Gersdorf do Rzepińskiego. - Andrzej,te
wstrętne mohery straszą mnie Sądem Ostatecznym. -
Gośka spokojnie, wstawiamy tam swoich ludzi.
Przychodzi Gersdorf do psychoanalityka. - Panie
doktorze od pewnego czasu miewam stale jeden koszmarny
sen. -Ktoś panią morduje? - Nie, śni mi się, ze
pracuję za 10 tysięcy na prowincji.
Bardzo wymowny wiersz, pozdrawiam.
Obiema rękoma podpisuję się pod tym wierszem.+ i
Dobrej nocy.
Więc wszyscy pod sznurek, marzymy o jutrze,
tylko kto je zbuduje, nie abdykujcie.
mam nadzieję że znowu bedziesz Miłego Jastrzabku i
dziękuję :)
Będzie lepiej,będzie lepiej...tylko kiedy:)
Pozdrawiam:)
niesamowity entuzjazm w tym wierszu, też mam nadzieję
na lepsze jutro :)