Cienisty
Znowu słyszę ten dźwięk,
może to szumi życie?
Może to jest błaganie,
skryte w ciszy prześwicie?
W czasie nocy umarłych,
głosem duszy utkanych,
widzę cienie samotne,
czarne, nieme omamy...
Mleczną tarczę omdlałą,
księżycowy dar nieba,
biorę w dłonie by mieć
okruchy ciepłego chleba...
Karmię nimi przyjaciół-
cienie strzegące ściany,
rzucam porcje maleńkie
w stronę oczu spłakanych...
Czasem obok przysiądzie
mój cienisty, zbłąkany,
abym poczuł, że jest
ktoś mi bliski, kochany...
Komentarze (4)
piękny wiersz Oczarowała mnie puenta Pozdrawiam
serdecznie
Bardzo ładny.
Fakt, smutny wiersz ,ale jak fajnie napisany, spodobał
mi się.Pozdrawiam.
Bardzo samotny wiersz.Pozdrawiam:)