W cieniu żagli...
szczęśliwych.
Tak, każda miłość ma swój cień,
zwłaszcza zaś ta z dziewczyną.
A jeśli trafisz na zły dzień...,
ratunkiem dobre wino.
Wtedy ustawiasz ster na burt,
gdy płyniesz Galeonem.
Dryfujesz tam, gdzie setki furt -
w nich ręce są... z flakonem.
P.S. Pamięci Piotra Zaleskiego "Majowego"
załączam fragment wspólnej epopei
pirackiej
Nowa podróż Galeona - Chiny
Poprzednie wątki czytelnniku znajdziesz w
tym podkreślonym pliku:
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/ballada-g
aleonie-jeg o-marynarzach-450555
Znów Galeon jest w podróży -
Hen w nieznane.
Sekstans, mapa dobrze wróży,
tylko łby porozbijane.
Nowy rozdział czytelniku czytać chciej
Z nowych przygód marynarskich Ty się
śmiej.
I pozostań w naszych szponach
morskiej braci Galeona.
Zapraszamy –
ja Galeon
i kompanion jego wierny Piotr de May
Pamiętamy "U Walenia" ostre bitki -
Te ze świata różne trunki i napitki,
Które wówczas, gdy zmieszane się
przydarzą,
mogą zmącić proste głowy marynarzom.
Sir Galeon, ów kapitan na okręcie,
Co w tawernie miał u panien niezłe
wzięcie.
Ich dwanaście, on trzynastą był ozdobą .
Pech. Trzynastka zakończyła się chorobą.
Co wyleczy - idzie w głowę - no i jak?
Okowita nie pomaga, nawet crack.
Życiem przyjdzie mi zapłacić za mój czyn
–
tak się ozwał - i kieruje się do Chin.
Bowiem w Chinach, jak wiadomo, jest
kultura.
Leczą wszystko, czy to isjasz, czy
ruptura.
Jak podania, opowieści mówią liczne,
mają sposób na choroby...artystyczne.
W Chinach tajne są koterie oraz bractwa
które leczą też choroby męskoptactwa.
Chiński lekarz spojrzy tylko przez
minutkę,
na konkretny jej przypadek da odtrutkę.
Medyk szybko w całej sprawie się połapał
I z akcentem tylko jęknął: „g’dzieńś to
ziapał?”
Pan kapitan nie zrozumiał bo był leń,
tylko westchnął: „to nie było wcale w
dzień.”
Zostawiamy Galeona na kuracji
Z miesiąc zajmie zanim zazna znów
atrakcji.
A tymczasem niechaj wyjdzie w Gdańsku z
cienia
nowy wątek o atrakcjach "U Walenia".
Pamięci dobrych chwil.
Komentarze (12)
Główkę znowu pochylę,
świetnie piszesz... i tyle. +++
Pozdrawiam serdecznie. :)
Alkohol to wspaniałe lekarstwo, które jednak
nadużywane staje się chorobą. Jeśli jest gorszy dzień
w miłości, można sobie wypić dobrego wina. Jeśli tych
gorszych dni jest większość, to lepiej poszukać innej
miłości...
Dziękuję! Byłem, przeczytałem, jest moc, że hej!
Pozdrawiam.
:-(
Pozdrawiam. Dobrej nocy.
Niestety konto Piotra Zaleskiego zostało zlikwidowane
i nie będzie możliwości pokazania jego części epopei,
a była świetna.
Pewnie coś popsułem w linku
Dobrze, że tutaj wróciłem.
Doskonałe!
Nie mogę dać drugiego punktu, więc chylę czoło również
przed śp. Panem Piotrem.
Goldenretriverze, albo to moja wina, albo coś nie tak
z linkiem, wpisywałem kilka razy, dosunąłem "o" do
"jeg", bo to chyba pomyłka, dodawałem samogłoski, w
różnych kombinacjach, "o" i "i"... I nic.
Bardzo, bardzo na Tak,
pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję wszystkim za czytanie,
a dla wyjaśnienia -
manewru "ster na burt" używa się nie dla skrętu w
danym kierunku, a dla szybkiego spowolnienia łodzi,
czy okrętu.
Gdyby Piotr Majowy mógł tu być, to pewnie jako
fachowiec w tej dziedzinie potwierdziłby słowa
niefachowca.
Nisko się tym samym mu kłaniam, bo jest częścią tych
moich, dobrych czasów. Nie tylko dobrego, wspólnego
rymowania.
Podoba się bardzo. W pamięci zostały piękne chwile,
które ogrzeją w smutku przy winie. Miłego dzionka,
Goldenie :)
Skąd ja to znam... :-)
Mistrzowska miniatura.
A mnie przypomniał się fragment mojego wierszyka,
wiem, nie za bardzo w temacie, ale jest cóś
marynistycznego ;-)
Pełen młodzieńczości, chwackiej, lecz dojrzałej,
zostaw łzawą przystań, żal wyrzuć za burtę.
Z podniesioną głową witaj słone fale
i odżywcze wichry. Niech twój okręt dumnie
zmierza za horyzont. Jeśli jednak w nagłej,
niedorzecznej złości, zuchwały Posejdon
trójząb wbije w chmury, ty, bacząc na żagle
trzymaj liny mocno... Aż grzywacze klękną!
Pozdrawiam.
Z chłopcami też są cienie !
a ten flakon to wina pełen?
Świetnie suniesz jak to TY.
Co tam z gitarką?
Ostatnio ćwiczę -Besame mucho-
obrzydliwie urocze, samo wchodzi.
Wilki zaraz mnie rozszarpią za pierwszy wers. Zawsze
trza im coś
rzucić, niech rozszarpują, od tego są, wibrują!