Cisza Krzyku
Jestem wśród niej słyszalnej ciszy,
Patrz pustka ogarnia te przestrzenie,
Chwile kłamliwe zapisane na kliszy,
Podarte na strzępy na zapomnienie,
Znów dopada mnie szum przeszłości,
Zakradając się do głębi mego umysłu,
Przypomina o sobie i o tej podłości,
Która raniła pozbawiając zmysłów,
Nie mogę zapomnieć minionych lat,
Fałszywych wyznań ciągłości słów,
Tych momentów, chwil zapisanych dat,
Trwających ciągle koszmarnych snów,
Już nie pamiętam spokojnych nocy,
Tych snów nadziei, tęczowych barw,
Promieni słońca, gdy otwierałem oczy,
Wpatrzonego we mnie spojrzenia żar,
Dziś budzę się często pośrodku nocy,
Przerażony krzyczę, że nie chcę żyć,
Gdy bezskutecznie wołam –
pomocy!...
...Po twarzy mojej spływają łzy...
słone łzy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.