W ciszy natury
Niebo flirtowało czerwienią promieni,
powoli wślizgiwały się w lustro
jeziora,
oddając magię lazurowej tafli.
W bezkresnej ciszy ktoś zawołał,
wiatr zagrał na strunach tataraku.
Wierzby rozczesywały warkocze
w ciepłych podmuchach zefiru,
zanurzając końcówki witek
w kryształową czystość wody.
Cichy plusk uspokajał zmysły.
Otuleni pięknem natury, sycili się sobą,
rozczytywali w spojrzeniach
i wysublimowanych pieszczotach.
To był ich czas.Piórem miłości zapisywali
kolejne minuty wspólnej przyszłości.
Komentarze (19)
lekkim piórem malujesz niesamowity obraz - to znacznie
więcej jak przyroda
pozdrawiam
Piękny poetycki opis.
Pozdrawiam, Magduś:)
Dziękuję wszystkim za pochylenie sie nad wierszem.
Spokojnej nocy.
Miłość i przyroda to piękno i tło wielu poematów.Magdo
wspaniale to uchwyciłaś.Pozdrawiam.
Niezły eksperyment.Bez rymów i też ładnie.Pozdrawiam
serdecznie.
Ładnie, pozdrawiam.
Bardzo subtelne strofy. Pozdrawiam
Ślicznie o przyrodzie. Pozdrawiam serdecznie
co zapisane to prawie pewne.
Pozdrawiam serdecznie
ja ja lubię każdego rodzaju warkocze w wierszach,
bardzo na tak:)
Tak, bardzo obrazowy :)
Ta cisza wydaje się być tą ciepłą i tulącą owocowymi
frazami.
Pięknie i delikatnie.. nigdy tak nie patrzyłem na
stare ,rosochate wierzby
pozdrawiam
Cieszę sie Jurku, że się podoba.Nie chcę tylko
rymować. Próbuję innych technik.Pozdrawiam.
bardzo obrazowo pozdrawiam