Ciut inaczej o niej
Tej prawdziwej potrzebna jest
przestrzeń,
by jak ciasto rosła w ciepłych dłoniach.
Niczym z dzieży, z czułości
wylewała się dwiema duszami
na wieki w jedno szczęście.
Że wypala się bądź odchodzi -
tak mówią tylko o niej
biorcy o lodowatych sercach,
którzy pląsaniem jak motyle
w zauroczeniu zbliżeń
skaczą z chwili na chwilę.
Przedwcześnie orzekną o jej zgonie
zanim zdąży się urodzić,
by nabrzmiałe ego posadzić najwyżej.
Patrz, tam przy alejce starzy znajomi
zbierają kasztany być może
wnukom do szkoły,
bądź rudością w krysztale na komodzie
zaczarują jesień na dłużej.
Widać z ich twarzy, w zaklinaniu są
dobrzy.
Podejdźmy bliżej, wszak kasztan więcej
nam nie zaszkodzi.
Komentarze (60)
Ciepło o miłości.
Podoba mnie się w treści i w formie.
Miłego wieczoru:)
dobry, bardzo mądry wiersz - przemawia bardzo - biorcy
to nieszczęśnicy - nie wiedzą co to miłość...
można pozbierać kasztany i zachować je na szczęście
pozdrawiam:)
...zaczaruj jesień na dłużej...spróbuję...
pozdrawiam serdecznie
Pooba się... - przypomina Alicję. - moją Alicję.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję miłym gościom za odwiedziny :)
Bywa i tak. Podoba się wiersz.
Pozdrawiam niedzielnie:)
Ano może i tak być i bywa.
Pozdrawiam, Budlejo.
Aż po kres życia...
Pozdrawiam niedzielnie Grażynko:)
Pięknie piszesz o miłosci
Miłosć ma wiele odsłon twarzy
i każad jest najpiekniejszą bez wzgledu na wiek porę
roku:)
Pozdrawiam cieplutko Cieszę się że znowu jesteś :)
Tak też można. Pozdrawiam.
Dobry wiersz...moc serdeczności. :)
jesienna miłość jest piękna,,pozdrawiam:)
...a bo to wiadomo mówiąc o miłości nie tylko słowami
poety, czy pierwsza jest ostatnią, czy ostatnia
pierwszą....
Oczywiście wielki plus zostawiam :)
Pięknie, szczerz o miłości. Pięknie opisana i
cieplutka. Pozdrawiam.na