Ćma
Zamykam ostatkiem sił
bolesne obrazy
czas już nie leczy ran
zbyt próżny jest
kamień bezmyślnie rzucony
nie cofnie się
a ja mam tylko chwilę
by uciec
podniosę z brzegów złudności
oszlifowane istnienie
ciasną już iskrą pokory
bieguny zamienię
nie będę motylem beztroskim
lecz ćmą co nocą
ucieka spłoszona
Autor Ania Złotnik
autor
AnnaZłotnik
Dodano: 2017-02-10 10:41:07
Ten wiersz przeczytano 621 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
dobry wiersz :) :) pozdrawiam i głos zostawiam +
Prawdziwych ran nie uleczy nawet czas.Poruszające
refleksja.Pozdrawiam serdecznie:)
Fajne
Dziękuję pięknie, Tadeuszu trafiłeś wedno.
Ujmujący wiersz o niemożliwości
cofnięcia tego co minęło i zmieniło
barwnego motyla w nocną ćmę,
która również jest piękna w swoim
dążeniu do światła.
Miłego dnia Anno:}
Witaj Aniu:) podoba mi się bardzo. Pozdrawiam