Co autor miał na myśli...
odurzonych słów...
już cienkich granic wiotkich lancetowych
spojrzeń innych bogów...
odzianych cichą jedwabną niteczką
aniołów z siedmiu światów,
czarnych postaci bez rąk z kłódkami na
uszach,
tajemniczego jeziora błysk
wynurzającej się świtezianki...
odzianej kilkoma płaszczami kolorowych
wstążeczek,
różanych policzków, sernika ze śmietanką,
truskawek na polu i słońca w pełni...
iskier księżyca, sług pana i tylko
ona...
tak pięknie odziana...
nastrojowej muzyki z głębi fortepianu,
odkrywkowych wejrzeń podnieconych filarami
ciepłego zimna
czerwonych róż, skraplanych rosą od
wczorajszej mgły, po tamtej starej
burzy..
koszyk nadziei wczorajszego jutra...
ale rebus :) sama nie wiem co miałam wtedy na myśli, kto dobrnął do końca- gratuluję! :)

anioleczek2005




Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.