Co będzie jutro
Polną, krętą dróżką,
dreptały dwie kaczuszki.
Zbłąkane i bardzo głodne,
miały puste brzuszki.
Wyszły na zieloną łąkę,
a gdy były już syte.
Postanowiły pójść dalej,
spełnić marzenia ukryte.
Takie cudne, delikatne,
młodziutkie, niewinne.
Szybko wydoroślały,
stały się, całkiem inne.
Metamorfoza....
kaczuszki, kaczorami.
Zgroza, zgroza, zgroza.
Dzisiaj, kwaczą i kwaczą,
tyle w nich złości.
Chcieliby rządzić światem,
w imię, własnych wartości.
Wciąż dziobią się i dziobią,
wszędzie pióra lecą...
Kot pazurem kuperki szarpnął!
Odpłyną? Odlecą?
autor
staruszka
Dodano: 2011-10-18 18:47:21
Ten wiersz przeczytano 1018 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Sympatycznie poprowadzona myśl, o polityce, a z taką
klasą:)
polityka w obecnym wymiarze bawi i ogłupia, twój
wiersz przeczytałem z uśmiechem
Wiersz ładny i lekki w odbiorze... gratuluję.
Jutro czas pokaże co los niesie w darze :)
Dając więc komuś ciepło w darze,
uczynisz go lepszym w każdym
wymiarze.
Wierszyk ma podwójne dno:))))))) Pozdrawiam i kwaczę,
jakże inaczej:)
wiersz ładny, napisany z humorem...niestety jest
różnica między kaczuszką a kaczorem...pozdrawiam
Witaj staruszko. Gratuluję pomysłu. Bardzo dowcipnie i
rzeczowo. Podoba mi się pomysł. A może skończą na
talerzu? Pozdrawiam:)
He,he...takie słodkie mięciutkie kaczuszki,a co z nich
wyrosło...Pozdrawiam serdecznie...
polityką mi to zawiało
pozdrawiam:)