Codziennie rano...
Codziennie rano,
po porannej kawie,
zakładam siedmiomilowe buty,
zamieniam się w olbrzyma,
latam na grzbiecie smoka,
bo od dnia gdy moja ręka
dotknęła Twojej ręki
żyję jak w bajce.
autor
Karol Pielgrzym
Dodano: 2007-10-23 12:15:36
Ten wiersz przeczytano 693 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
To bardzo romantyczny wiersz... Milosc pozwala widziec
swiat takim, jakim bysmy chcieli go widziec i to jest
wlasnie magia...
Codziennie rano "przemieniasz sie
w demona" by noca " na grzbiecie smoka"
polecic na Ksiezyc ..zebrac troche perel..
popatrzec na Ziemie i o swicie czekac
z " niespodzianka" na poranna kawe.
Po prostu bajkowo.Świetna metafora...jak zaczarowana;)