"COŚ"
nienarodzonym
Cieszył się
że to już niedługo
-jak tam jest
myślał
było mu coraz ciaśniej
chciał już oderwać się
od bezpiecznej pępowiny
doczekał
-słyszał tylko krzyk matki
zawiódł się
-wylądował w koszu
na śmieci
Nie oceniam,nie pytam dlaczego?
autor


madadorax0408


Dodano: 2015-05-04 15:46:59
Ten wiersz przeczytano 2501 razy
Oddanych głosów: 38
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (56)
Na zgłoszenie posłane na "KONTAKT" próbowałem
odpowiedzieć z mojego konta cenzorjan@wp.pl -
niestety, przyszła informacja o niemożności
dostarczenia listu. Proszę napisać, na pewno da się
ten problem pokonać
No właśnie dlaczego?
Bardzo przykre. Nie każdy gotów jest na zostanie
rodzicem. Jednak każde dziecko chciałoby mieć
normalny, godny początek, start w życiu. Pozdrawiam
ciepło :)
Zgrozowaty,okrutny,niesprawiedliwy,
tragiczny, prawdziwy problem... niemowlaków?
Przeczytałam "Posągiem jestem żywym " i pod wierszem
napisałam Ci komentarz
Okrutna rzeczywstość,nie dociera do mnie,że tak
można.Pozdrawiam majowo :)
madatora:) "wywołana" do tablicy postaram się
odpowiedzieć:
"....(dlatego pyatam ciebie Jagódko-czy rację ma
VICK THOR pisząc ,że np. drzewo płacze jest be,a
to,że
dajemy swoje myśli rzeczom martwym,czy zwierzętom to
twierdzimy zawsze fałszywie ,bo subiektywnie"
Mogę wypowiedzieć się ups skomentować Twój wiersz, a
nie komentarze innych piszących. Vick Tor komentuje
tak, inni inaczej. Czytam komentarze, (może z nie
wszystkimi się zgadzam, ale to nie jest istotne.)
Komentujemy wiersze, a nie autorów i komentujących.
Wybacz więc, że nie odpowiem "wywołana do tablicy". Za
to mogę skomentować Twój wiersz. Temat: bardzo trudny.
Jak sama napisałaś: nie oceniam. Domyślam się, że
chciałaś napisać o aborcji /bo sugerują to ostatnie
dwa wersy/ "wylądował w koszu na śmieci". i
"nienarodzonym". Tylko wówczas dlaczego już niedługo?
dlaczego już ciasno? Chyba, że nie o aborcję chodzi, a
o poród i "opiekę" matki? po przyjściu /jak nazwałaś
"cosia" na świat. Jakby dwa wątki prowadzisz w tym
wierszu, dając rozmyślanie /refleksje/ czytelnikowi.
Na pewno wiersz zatrzymuje, a na pewno temat porusza.
Nie pytam dlaczego, jednak wyrzucam to z siebie =
piszę wiersz, widocznie nie daje spać, bo patrząc na
to wszystko co się wokół dzieje, nie sposób przejść
obojętnie.
Wiersze takie są potrzebne, by pokazać, że nie ma
przyzwolenia na zabijanie.
Smutny,pozdrawiam serdecznie
Wydaje się, że jest to próba opisania olbrzymiego
problemu niewielkim nakładem sił i środków. Tak to
odbieram. Dziękuję i pozdrawiam.
Potrzebny temat, wiersz zbyt oczywisty , nie
przekonują słowa o chęci opuszczenia łona matki,
raczej to synonim bezpieczeństwa. Pozdrawiam.
dla mnie bez filozoficzno-psychologicznego mądrzenia
się wiesz ma sens, bo i tak w życiu bywa....
Płód w łonie matki nie ma pojęcia jaki los go czeka na
świecie pełnym zła i jeśli matka nie zadba o jego
przyszłość to czasem, niestety tak to się kończy.
Pozdrawiam autorkę :)
Dziękuję serdecznie wszystkim z was cudowni poeci za
dalsze wasze komentarze...
Nie pojmuję dlaczego Viktor zabraniasz mi uzywać
środków przekazu-jakie w wierszu moga mieć miejsce,ja
własnie za
możliwość-onomatopeji,metafor,point,wyr,dżwiękonaślado
wczych,powtórzeń itd.,itp;ja własnie za te środki
wyrazu-za możliwość ich używania-pokochałam
poezję-dlaczego mi to odbierasz?Nie jest też wcale
takie logiczne,aby stwierdzenie tożsame z moimi
emocjami,myślami było zawsze zafałaszowane,że jeśli
subiektywne to na pewno nieprawdziwe...
filozof i etyk irracjonalna humanistka...
Rzeczywiście, potrzeba wielkiej wyobraźni poetyckiej,
aby móc wyrazić własną humanitas i per procura
wypowiedzieć się w imieniu istoty nienarodzonej, która
nie ma ani własnego aparatu pojęciowego, osobowości
psychicznej, oglądu rzeczywistości, a tym bardziej
możliwości wyartykułowania własnych myśli.Jest to
proste przeniesienie projekcji własnego,skadinąd, jak
mniemam - dojrzałego i sprawnego umysłu na obiekty
poza własnym ciałem, jak inne istoty żywe, w tym
zwierzęta, a nawet twory przyrody, nieożywione acz
materialne,np. kwiat, drzewo,kot, embrion, księżyc czy
inny obiekt kosmiczny.Można wtedy paralelnie, per
analogiam, przypisać świadomość istnienia oraz możność
wyrażenia tego istnienia, Wtedy mówimy, co takie
drzewo, kot, inny czlowiek albo Księżyc myślą i czują.
Przykładowo;"jestem kotem, kocim draniem, i czasem
patrząc na swoją panią, mam ochotę ją schrupać na
śniadanie" lub " samotna brzoza płakała nad grobem
żolnierza i rozpacz swoją wyraża, konarem o konar
uderza i rozdrapuje korę jak skórę i liści barwą
ukazuje nastroje ponure" itd, itp, - oczywiście ,
licentia poetica dopuszczado takiego opisania
rzeczywistośi,choć zdajemy sobie sprawę, z całkowitej
umowności, bo ani kot, ani brzoza nie myślą i czują
jak człowiek.Ten nieco przydługi wstęp,ma na celu
uświadomienie, że wypowiadanie się w cudzym imieniu,
czy to przedmiotu , czy istoty żywej jest
nieobiektywne, głęboko subiektywne, a zatem
nieprawdziwe. Też uważam , jako praktykujacy buddysta
zen, za haniebne odbieranie życia jakiejkolwiek
istocie(Ahinsa), ale.. nie zawsze trzeba, własne
przemyślenia i odczucia przypisywać innym.Istota
nienarodzona, jak np ludzki embrion, owszem czuje i
reaguje na bodźce ze środowiska, ale bez udziału
świadomości , bo takowej jeszcze nie ma, mózg ludzki
osiąga taki stopień organizacji dopiero ok.drugiego
roku życia, w okresie tzw. wpajania, wtedy zaczyna
kształtować osobowość i charakter i samodzielnie
myśleć.
humanista i biolog, racjonalista empiryczny