Coś sie kończy... coś się zaczyna
Tam, gdzie martwa kwitnie róża,
tam, gdzie zgliszcza smutno stoją,
gdzie rozpaczy rządzi burza,
serca rany się nie goją.
Pięknych snów o naszym szczęściu,
bajek zawsze z happy endem,
nie opowiesz po odejściu,
lub powrócą, ale z błędem.
To co piękne - wypaczone,
książę w smoka się przemieni,
zamki z lodu - roztopione,
nieśmiertelni zgniją w ziemi.
Jeśli ogień się wypali,
co miał płonąć wiekuiście,
reszta ruin się zawali,
wiatr rozwieje je jak liście.
I na pustym, martwym świecie,
z zwiędłą różą w drżących rękach,
usnę w zimie, śniąc o lecie,
tonąc, tak jak kiedyś, w lękach.
Może jednak tak się zdarzy,
gdy otworzę znowu oczy,
miłość ujrzę na twej twarzy,
śmierć się w życie przeistoczy.
Róża ogniem znów zakwitnie,
wróci to, co umrzeć miało,
złe wspomnienia los nam wytnie,
serce znów będzie śpiewało.
Stańmy twardo więc na ziemi,
i z nadzieją spójrzmy w siebie,
zły los można jeszcze zmienić,
żal nas nigdy nie pogrzebie.
Małym i wielkim nadziejom
Komentarze (2)
ta linijka nie pasi:
lub powrócą, ale z błędem.
to lub, może : bo
Jeden z lepszych wierszy dzisiaj na beju, przede
wszystkim rytmiczny i melodyjny, gratuluję autorce i
mam nadzieję że jeszcze nie raz da nam okazję poczytać
jej wiersze.....pozdrawiam