Cóż mogę...?
Cóż mogę wobec chłodom i wiatrom,
jak tylko ciepłem wysłać Ci myśli
i te pragnienia, by czas kołysał
w zasięgu tęczy zapachem… wszystkim.
Dorzucę jeszcze nutki radości,
spełnień poświatą niechaj się mienią,
uśmiech, co wpada prosto do serca,
by gładząc chwile szczęściem promieniał.
Komentarze (8)
Dar ofiarowany sercem... - za pieniądze go nie kupisz
- ... najcenniejszy, choć ulotny... Dajesz go, gdy
kogoś lubisz... Gdy go kochasz całym sercem... Gdy Ci
bliski, gdy Ci drogi... Jest nim ciepły szczery
uśmiech... gdy na dworze mróz tak srogi...
wspaniałe podarunki, niema chyba nikogo kto nie
chciałby ich dostać.)
Niech ten Twój uśmiech szczęsciem promienieje, a jego
przesłanie , bedzie sie przemieszczało po całym
swiecie i potrzebujacym szczęście dawało.Miło na sercu
po lekturze takiego poematu dobroci.
Mozna tak wiele, kiedy tak niewiele mozna... Wiersz
delikatny i baaardzo optymistyczny.
Ciepłe myśli, nutki radości- przesyłać komuś drogą,
pewnie telepatyczną, to moim skromnym zdaniem - bardzo
wiele.Chcesz być razem w cierpieniu i smutku z kimś, a
więć jesteś wspaniałym człowiekiem.Sympatyczny,
serdeczny w treści wiersz
jesli Twe serce ten zar rozpiera napewno spelnisz co
zamierzalas z zimowe chlody cieplem wspomorzesz i
radosc dodasz z garscia promieni....z takim
przekonaniem w sercu napewno potrafisz to osiagnac
Możemy wiele nosząc w sobie radość i ciepło.Możemy,
czego dowodem jest Twój wiersz...niby nic a tak
wiele...
Marylko wiele mozesz ,ten wiersz niesie radosci
szczęście