Crater (Puchar)
(Z cyklu: Gwiazdozbiory)
Nie ma nic wyjątkowego
w tym powolnym przesuwaniu się obłoku na
skraju widzialności.
Przede mną wyrasta topola w bezkresie
łąk
z prześwitującą w niej gwiazdą, z drgającym
klejnotem
spojrzenia.
Kiedy przechodzę przez bramy z gałęzi
krzewów, otaczają mnie światłocienie
w rozchwianych,
bezkwietnych skamielinach dawnego lata.
I spogląda na mnie z takim wyrzutem
sumienia
Bóg
w księżycowej masce,
zakrywając swoją twarz wspomnieniem
i łzami.
Łzami, które skapują srebrzyście i cicho do
kryształowej toni
jeziora.
(Włodzimierz Zastawniak)
***
https://stellardrone.bandcamp.com/track/aur
ora
Komentarze (5)
porusza i głębię ma w której warto się zanurzyć
Od pewnego czasu zachodzę pod Twoje wiersze i czytam z
przyjemnością :)) Są dobre:)
Udany refleksyjny wiersz pozdrawiam
cierpienie część człowieczego losu, życzę aby
odpłynęło w dal
Arsis, bardzo podoba mi sie ten Twój wiersz. Bardzo.
Jesli bym się czegos czepiła, to drobiazgów - mało
istotnych, więc przemilczę.