Cuda i dziwy bajka
Do napisania wiersza skłoniła mnie... przeczytajcie to się dowiecie.
Och, jakie życie jest ciekawe,
ile codziennie nowych zdarzeń
i tyle można się dowiedzieć,
wystarczy tylko nie kpić z marzeń.
Tu niepotrzebna złota rybka,
co chętnie spełni trzy życzenia,
można osiągnąć znacznie więcej,
zatem do dzieła, powodzenia.
Żył sobie słoń, gdzieś aż w Afryce,
co poznał piękną raz słonicę,
zapragnął pojąć ją za żonę,
no trudno rzekł „raz kozie
koniec”.
Co on z tą kozą ,nie rozumiem,
przysłowia pewnie dobrze znał,
oświadczył się i dał pierścionek,
zadecydował wreszcie sam.
Bo do tej pory ,choć tak wielki,
zawsze stał w kącie, był nieśmiały
inne słoniki dokuczały,
odważyłbyś się... dodawały.
Wesele było, no a jakże,
trwało na pewno dwa tygodnie,
mogłby dłużej, mała sala
i wszystkim było niewygodnie.
Wyprowadzili się do siebie,
mieszkali tuż nad wodospadem,
żyli szczęśliwi,coś wiem o tym
bo dziadek mój był ich sąsiadem.
Po czasie zapragnęli dziecka,
normalna sprawa ,nic dziwnego,
słoń bez pojęcia, nic nie wiedział,
od czego zacząć, co do czego...
Ale, że cuda się zdarzają,
słonica w końcu zaszła w ciążę,
była szczęśliwa,wciąż pytała,
czy ja urodzić w maju zdążę.
Minął już maj i czerwiec minął ,
i święta przeszły te co w grudniu,
a tutaj nic się nie zanosi,
możliwe ...w czerwcu po południu.
I wiecie jak to się skończyło,
czekała biedna ze dwa lata,
dopiero dziecię się zrodziło,
i zadziwiło, aż pół świata.
Ciąża u słonia taka długa,
pewna to sprawa nie ukrywam,
słyszałam w radiu ,chyba wczoraj
wiadomość sądzę ,że prawdziwa...
Komentarze (9)
Twoja bajka z humorem i puenta...nie tylko bawi ale i
uczy...chylę czoła..pozdrawiam..
Piękny! Biorę! ;)
Zastanawiam się w tym gronie :
Być skowronkiem czy też słoniem?
Skowronek ładnie świergoli,
za to słoń-ten to dopiero swawoli!
Czy są latające słonie?
Przeczytałem.Są z pewnością.Koniec.
Swą pochwałę tu dorzucę do kolejki
za bajkowe o słonikach bej-ki.
Ładnie i wesoło strzyżesz słowem, co uważnym
czytelnikom wiele prawdy powie.
Warty wiersza fakt że słoń to duży zwierz ma kalendarz
wielki też. To może teraz o drugim rekordziście;
„Rekord w zakresie najkrótszego okresu trwania
ciąży należy do dydelfów (ssaki z rodziny torbaczy) u
których ciąża trwa 12-13 dni.” ;) Pozdrawiam.
Ciekawe i jak ciekawie opisane, gratuluję poczucia
humoru:)
Przepraszam, że usunęłam poprzedni wiersz,w swoim
czasie dodam,ale musiałam sie podzielić z tak ważną
wiadomością:)
a ja tych Wiadomości nie słyszałam, dobrze, że
przeczytałam Twój new's i, że na świcie jest już
słonik mały... wiersz doskonały :-)
Potwierdzam, jak najbardziej prawdziwa :) Rewelacyjne
poczucie humoru masz moja droga. Wiem, że pochwały to
coś na czym Ci szczegulnie nie zależy, ale gdy są
zasłużone (a w tym wypadku są) to jak z nich
zrezygnować? Pozdrawiam i dziękuję za uśmiech :)