Cukrowe postaci
Dzień słoneczny budzi mnie z łóżka
wygodnego,
Kogut czas snu przerwał, wcześnie jeszcze.
W oddali słońce tuli się do gór wysokich,
Okazując swe piękno przeobraża się w smoka
ognistego,
Z pól mgiełka szara znikła, opadła
lekko…
Dzika chata w górach, sam na sam z
przyrodą,
Na kredensie dwie figurki spoglądają zza
szyby,
Jedna w czarnym fraku, druga w sukni
białej,
Spoglądam na łóżko, lecz nikogo na
nim…
Sens życia odszedł, wspomnienia wędrują
daleko,
Cukrowe postaci widzą czas, który przemija,
Widzą go przez szybę lecz nie przez pryzmat
życia…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.