Cygański tabor
Dzieciaki mnie nad morze wywiozły a laptopa schowały. Przyjemnie mi się zrobiło że się stęskniliście i że o mnie się martwicie.
Pod roziskrzonych niebios sklepieniem,
na malinowej leśnej polanie.
W meandrze rzeki zamglonym cieniem,
tańczą czardasza śniadzi Cyganie.
Ten romski tabor między dębami,
przywiodły konie radośnie rżące.
Wozy wzorzyste, z firaneczkami -
w blasku Księżyca kwiatami lśniące.
W kotłach się strawa na ziołach warzy,
zapachem mięty nozdrza czaruje.
w krzakach buszują dzieciaki z psami,
wójt nad strumieniem prosię szlachtuje.
Patrz w kręgu ognia przysiadł Rom stary,
oparł się dumnie o konar drzewa.
Nastroił pudło złotej gitary,
i znad Gangesu romanse śpiewa.
Urok magiczny na puszczę rzucił,
grą wirtuoza pustkę przenika.
Spróchniałym wierzbom do ucha nuci -
sentymentalna romska muzyka.
A smutny ciawa*, z myszką na twarzy,
podumał jakby nad skrzypeczkami.
Odgarnął czarne włosy zmierzwione,
i załkał smutno rzewnymi łzami.
Cygańska nuta z dymem płynęła,
swoją dzikością noc czarowła.
Smyczek ją pieścił niby kochankę -
i gdy tak smęcił puszcza słuchała.
W przebłyskach ognia śniade dziewczęta,
jak rój motyli w krąg wirowały
Ich długie suknie, w czarnych oczętach,
płomieniem ognia się odbijały.
Gasną węgliki w żarze ogniska,
srebrzyste gwiazdy lśnią nad taborem.
Ostatnia żagiew iskrami pryska -
zorza się mieni nad śpiącym borem...
I znów po bruku wozy turkoczą,
nad nimi klucze gęsi fruwają.
Poboczem w grupkach Romowie kroczą,
w wiecznej wędrówce gniazd swych
szukają.
* ciawa - młody Rom
Komentarze (29)
bardzo piękne romskie klimaty
Piękny !!!Przeniósł mnie w lata mojej młodości kiedy
opodal rodzinnego domu mojego co roku ciągły wozy
taborów romskich.Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego
dnia.:)
Andrzeju tak pięknie piszesz, że chce się czytać i
czytać...
Pozdrawiam serdecznie :)
Wspomnienia, wspomnienia. Pięknie Pan to opisał, ja
też pamiętam cygańskie tabory - choć minęło już prawie
sześćdziesiąt lat. Od samego centrum Katowic do dwóch
stawów zwanych przez miejscowych "Plompka" były może
dwa kilometry. Tam właśnie "rozkładali się" Cyganie.
Te same szczegóły pamiętam, kolorowe wozy z firankami
w oknach, furkocące spódnice i suknie tancerek, Pani
zachęcająca nas do poczęstowania się zupą. Jakie to
było piękne.
Dobrze, że nieco przerobił Pan przedostatnią zwrotkę
choć jak w ostatnim jej wersie widziałbym "świat znów
przed nimi stoi otworem".
Piękny wiersz.
Witaj,
temat jakże znany i bliski wielu twórcom, a jednak
jedyny w swoim rodzaju.
Świetnie oddany nastrój, koloryt i prawie słychać
muzykę...
Dziwne; zwykle powiadają, że poeta musi cierpieć, żeby
tworzyć - u Ciebie jak czytam jest odwrotnie...
I jeszcze będę zarozumiała - w poprzednim komentarzu
/i nie tylko/ życzyłam Tobie wszelkich dobroci losu -
czytam o Twoim szczęściu w Rodzinnym gronie - mam
nadzieję, że to część moich dobrych życzeń, już się
spełniła...
Serdecznie pozdrawiam.
Miłego wieczoru.
Pięknie
pozdrawiam
Przywołujesz wspomnienia.
Pamiętam, że będąc dzieckiem miałem raz okazję widzieć
taki jadący tabor.
Pozdrawiam
Marek
Cygański tabor to dla mnie już tylko dziecięce
wspomnienia. Myślałem, że takich u nas nie ma.
Udany ten tabor:-)
Pięknie o cygańskich wędrówkach. Pozdrawiam.
jak się ma kochane dzieci ...to życie jest piękniejsze
...a gdy w sercu miłość jest to i wiersze w głowie
rodzą się cudowniejsze ...
Piękny wiersz ...
No, no. Chyba jeden z najpiękniejszych Twoich wierszy.
Tylko podziwiać, chwalić i dużego plusa przywalić.
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Na pewno przeżyłeś piękną przygodę. Świetny wiersz,
wspaniale się go czyta no i miło, że znów jesteś wśród
nas :) Pozdrawiam :)
Cudo miód na serce. Proszę więcej. Miłego dnia.
ależ ładnym wierszem powracasz z nad morza :-)
wspaniale się czyta :-)
A może
"lśni nad taborem srebrzysty rogal"
"a im już śni się jutrzejsza droga"?