Cyrk życia
Arena życia cała zapełniona
Nagle milknie widownia
Przedstawienie się właśnie zaczyna
Wkoło atmosfera niby wiecznej zabawy
Wszędzie dużo hałasu
Lecz nikt się nie bawi
Nie ma na to czasu
Nie ma na to chęci
Swymi zajęciami
Bezgranicznie pochłonięci
Na arenie tłum wielki
Jest na niej smutny Arlekin
Zakochany bez pamięci
Z uczuciem osamotnienia tak wielkim
Jest klaun robiący przedziwne wygłupy
Każdą złą passę w żart zamieni
Każdego rozśmieszy
Lecz nikt go nie ceni
Jest treser, pan i władca
Co słowem swym i gestem wydaje rozkazy
Wciąż od innych wymaga bezustannej
ogłady
Jest człowiek guma
Ten to ma dobrze
Do każdej sytuacji się dostosuje
Wszystko mu bowiem zawsze pasuje
Lecz przez to jest jakiś taki Nijaki
Jest pani co wiecznie na trapezie się
kręci
Różne pozy stroi i wywija
Ona wiecznie zajęta i rozbawiona
Lecz przez to jej czas szybko biegnie
Tak bezpowrotnie mija
Jest też magik co różne sztuczki
przedstawia
Mgłą tajemną rzeczywistość owija
Lecz bardzo często z prawdą się mija
Jest też i pani co na cienkiej linie
tańczy
Tak delikatnie i z gracją po niej stąpa
Wciąż na ryzyko upadku narażona
Tą panią
Ja
Ty
Ona
Napisany 14.01.07
….dziękuję Panu Tenorkowi za natchnienie……. ….na arenie życia znalazło by się jeszcze sporo innych postaci…ale to już sami musicie sobie ich odnaleźć …..;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.