Czarna flaga
Któregoś dnia zabrali mi
dom mój, rodzinny dom
na ścianach wisiały tam
proporce, obrazy i podarte flagi
nikt nie widział ich
lecz ja wiem one były tam
tak trwały dziesiątki lat
ich dusze nadpalone
szeptające każdej nocy
o tych bezbronnych
którzy do dziś czekają
w dłoniach ściskając
targaną przez uczucia
białą, białą flagę
spójrz wysoko w gwiazdy
między ziemią a niebem
wśród zwykłych pól i lotu ptaka
dostrzeż piękno tego świata
i nie pozwól by znów
na karabinach zawisła
czarna flaga
którejś nocy zabrali mi
moje sny, dziecięce sny
i zamienili je w coś
czego nie potrafię zrozumieć
więc jaki to ma w ogóle sens
wciąż walczyć do ostatka sił
a potem tracić i poddać się
wpisać w karty historii
wielki czyn i imię swoje
by ktoś zapamiętał je
ku przestrodze dla przyszłych pokoleń
lecz jaki to ma w ogóle sens
i tak wszystko dziś
takie samo jest jak było
spójrz wysoko w gwiazdy
między ziemią a niebem
wśród zwykłych pól i lotu ptaka
dostrzeż piękno tego świata
i nie pozwól by znów
na karabinach zawisła
czarna flaga
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.