Czarna róża
Kwiat przez czas głaskany,
do snu delikatnie usypiany.
Chowa swój bukiet głęboko,
poza ciekawskie ludzkie oko.
Za życia dotykany za często,
miętoszony natarczywą ręką.
Wypadł z palety barw tęczy,
malarz kolorem szarym zamęczył.
Jeszcze niedawno było tak pięknie,
wiatr ugniatał to serce miękkie.
Rozsiewał obietnice po ogrodach,
aż wybiła obudzenia czarna pora.
W jeden dzień róża zmiarniała,
z czerwieni w czerń się przebrała.
Malarz dokończył swe dzieło,
po czym bezczelnie spojrzał na niebo.
Komentarze (7)
Obietnice, niegasnąca miłość, wspaniałe chwile i...
bach. Prawdziwie, smutno, pięknie.
Bardzo fajnie! Pozdrawiam!
"miłe złego początki"...
Pozdrawiam.
ulotne chwile było pięknie - a źle się skończyło
podoba mi się
pozdrawiam;)
Interesujecy jest Twoj wiersz i smutny.Pozdrawiam:)
Obietnice,wyrzucone nadzieje,purpura zamieniona w
czerń.Smutny temat,ale jeszcze bardziej smutne
chwile,gdy wybija czarna pora.Pozdrawiam.Zatrzymal
mnie Twój wiersz.
Niestosowne zachowanie w stosunku do dziewczyny czy
róży niczego dobrego nie wróży.