Czarne i białe
oOosobie...
Czarne i białe
Tak widzę już chyba na stałe
Skrajnym poglądem tupię o skałę
Po drugiej stronie pustki widząc chwałę
W dole czają się potwory, lęki
Pierwiastki samozniszczenia,
Psychiczne męki, chorej duszy jęki
Gdy uda się przeskoczyć
Na drugi skraj skalny wkroczyć
Radość jest krótkotrwała
Bo tęsknota za tamtą ją rozerwała
Może kiedyś zbudowałem pomost
Bo miałem do tego pomoc
Spaliłem go jednak za sobą
Gdy nie mogłem go zwiedzać z tamtą osobą
Dziś jak pchła skaczę z miejsca na
miejsce
Nie mogąc zrozumieć zasad w tej gierce
Coraz dalsze zwiedzam obszary
Lecz wzniosłe idee zżerają z przepaści
koszmary
Tragedia goni dramat i tak zostanie
Jeśli nie nastąpi umiarkowanie
Te wszystkie idee to odcienie szarości
Jeśli nie ma między nimi zgodnej łączności
"Prawda to biel, ale czerń to władza" ?...

uUulotny

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.