Czarnej melancholii nie leczy...
Czarnej melancholii nie leczy się zrozumieniem świata
zagrzebałam się w sumie przypadków
między teorią a praktyką
jak żyć by istnieć
kiedy nic nie jest celem
i sensem jako takim
a czas wielki przyjaciel
przecieka z dobrem odpływając
wierną rzeką
zapomnień
żyję i uciekam
do przodu by nie grzęznąć
w lepkiej siermiężności
przenoszę kruchość życia
poza widnokrąg siebie
czepiam się czegoś solidnego
co osunie się
w nicość
nie szukam
sensu
Komentarze (75)
Optymizm może wiele zdziałać.
Może warto mieć go na codzień.
Pozdrawiam serdecznie
Najkuś
miło, że przyfrunęłaś
:)
Gabi
dziękuję
:)
Refleksyjny, piękny,
smutny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:))
W pewnym wieku do wszystkiego trzeba podchodzić na
luziku jak to Arek (Bordo) powiedział w swoim wierszu,
nie ubierać się w czarna melancholię...mimo smutku
piękny wiersz...pozdrawiam ciepło.
Po prostu musimy sie zgodzić z pewnymi wydarzeniami,
nic innego nam nie pozostało.Miłego dnia beano.
Ewo
życie jest tylko jedno, nawet jak nie ma sensu,
pozdrawiam serdecznie
Bogusiu
Bardzo mi miło
pozdrawiam:)
Moliczko dziękuję za uśmiech
:)
Bartek
:))
Mariat
:):):):):):):):):):):):):):):):):):)
Arku
dziękuję serdecznie za zajrzenie i pozostawiony ślad
:)
Anno
bardzo dziękuję
:)
Halinko
oczywiście zawsze warto oddać się chociażby pisaniu
wierszy:)
pozdrawiam serdecznie
Mgiełko
bardzo dziękuję
:)