Czarnej melancholii nie leczy...
Czarnej melancholii nie leczy się zrozumieniem świata
zagrzebałam się w sumie przypadków
między teorią a praktyką
jak żyć by istnieć
kiedy nic nie jest celem
i sensem jako takim
a czas wielki przyjaciel
przecieka z dobrem odpływając
wierną rzeką
zapomnień
żyję i uciekam
do przodu by nie grzęznąć
w lepkiej siermiężności
przenoszę kruchość życia
poza widnokrąg siebie
czepiam się czegoś solidnego
co osunie się
w nicość
nie szukam
sensu
autor
beano
Dodano: 2021-11-21 16:48:45
Ten wiersz przeczytano 2164 razy
Oddanych głosów: 53
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (75)
Bogusławie
ciepło odpozdrawiam z podziękowaniem za poczytanie:)
Co tak smutno dzisiaj u Ciebie, Bea???
Piękny wiersz. Nie będę rozdrapywał tematu...
Pozdrawiam ciepło. :)
Jastrzu
rozbawiłeś melancholią w różowe motylki, dobrze, że
nie w panterkę;)
dziękuję
za pozostawiony ślad w komentarzu,
pozdrawiam serdecznie:)
Czas goi rany i trzeba cieszyc sie z kazdego dnia.
Pozdrawiam cieplo ❤
PS A jeśli chodzi o melancholię - dla Ciebie najlepiej
pasuje różowa w motylki.
Trafiłaś wierszem w mój nastrój. Ale ja poniekąd
jestem usprawiedliwiony, a Ty? Świat to jest pewna i
budząca zaufanie opoka. Nicość otwiera się czasem
przed naszymi oczami. Ale nigdy nie przed oczami
oganiających się od adoratorów ślicznych dziewczyn (a
taką Cię widzę po lekturze Twoich erotyków).
Po co szukać bezsens, nicosc, lepiej zająć się czymś,
co ma wymierne korzyści, przepędzić źle myśli i...
Pisać choćby wiersze Beatko, to ma sens.
Pozdrawiam Halina
Andreasie
za czerwone melancholie
niejedno a wiele da się;))
dziękuję ślicznie:)
Te czarne melancholie są niesamowicie przygnębiające.
Może by je zamienić na inny kolor...
"Za smutek mój,a pani wdzięk,
ofiarowałem pani pęk
czerwonych melancholii."
Pozdrawiam.
tytuł oddaje wiernie to co jest w treści wiersza.
Wiersz przekazuje trudne stany emocjonalne, niepewność
i wielowątkowość poszukiwań sensów, by zrozumieć
siebie i odpowiedzieć na drążące serce pytania.
Pozdrawiam i niech się darzy. :):)
I teraz +++++++++++++++++++++++
Jak ja lubię takie melancholie...
Od razu jakoś mi raźniej :-) (może coś ze mną nie
tak?) :-)
"Rzeka zapomnień"... Chciałbym do takiej wskoczyć, bo
uporczywość pamięci doprowadza mnie czasami do
szału... :-)
Ale żeby nie było za smutno: zawsze wychodzę z
założenia, że jak się czepiać, to tylko czegoś
solidnego ;-) (a tak poważnie, przypomniały mi się
wyczyny z dzieciństwa... nurkowanie z kolegami z
kilkudziesięciokilowym głazem w dłoniach... buuuu)
Pozdrawiam serdecznie, Beatko :-)
Witaj,
nie bardzo pojmuję; czepiasz się czegoś
solidnego, ale nie szukać
sensu...
Po co zatem ten wysiłek?
Uciec od siermiężności aby osunąć się w nicość?
To chyba poezja - coś odległego od życia i jego
realizmu...
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
Tak, wiersz zatrzymał na dłużej, odnalazłam w nim
wiele płaszczyzn, które w ostateczności kończą się w
jednej.
Póki co: "przenoszę kruchość życia
poza widnokrąg siebie
czepiam się czegoś solidnego"
Serdeczności Bea, bo smutno w Twoich wersach. :)