Czarno widzę
Czarno widzę
Nie budzą mnie ptaki ponieważ odleciały
może budziły by wrony ale w polach nie
śpię
dzień pochmurny noc ciemna z stąd
melancholia
nastrój wisielczy tylko się powiesić
Napiłbym się piwa lecz już nie piję
nie jaram fajek od prawie ćwierćwiecza
obgryzać paznokcie których nie mam
dajcie mi sznur zagram Judasza
Kolejne gówno z którym się borykam
co dzienność kierat perpetuum mobile
wschód - zachód tyle mojego
i twarde łóżko w którym sen niedobry
A co dla ciebie a śpij dobrze
wrogu mój który źle mi życzysz
nie mam miecza więc od niego nie zginę
a jak będę miał pecha w drewnianym
cegła spadnie
Czarno widzę tęcza by się przydała
na moim niebie które od dawna czarne
może miłość by zmieniła
ale jaka zechce widząc je takie
Komentarze (7)
/budziłyby/ i /stąd/ bez z
trochę mi zgrzyta dosłowność w trzeciej strofie ale
jestem na TAK
każdy temat jest dobry
nawet czarny
miłego dnia
Warto zawczasu iść po poradę, nim będzie zbyt
czarno...
I błędy można poprawić.
Pozdrawiam
Nigdy nie można tracić nadziei, bo po trochu giniemy.
Trzeba wyjść z mrocznego zaułku na słoneczną
przestrzeń. Zobaczysz piękny barwny świat, który czeka
na Ciebie. Chciej być szczęśliwy. Pozdrawiam
serdecznie:)
może to deprecha? U mnie zawsze jest tęcza. Podzielę
się.
miłość ślepa
czarne zamienia w czerwone
życzę aby zatęczowiła
Twoje niebo
łądnie piszesz
pozdrawiam