Czarny czwartek
Sąd ostateczny...czarny czwartek
Ach jak marnie sprowokował...
kwiat młodości w walce z gniewem
,,boga''
masa ludzi czeka na wyrok... na tę
godzinę,
wchodzą kolejno w towarzystwie aniołów
ze świadomością, że mogą rozbić się na
wiatrakach.
Wnętrze promienne... wokół podsycany jest
żywy ogień,
W tle słychać co chwila uderzające
pioruny
I błyskawice zabijające źrenice i dusze
małych ludzi,
Za każdym z 4 aniołów czeka stado wilków,
którym krew ścieka z pyska.
Zapadają wyroki, jedni idą na lewą, drudzy
na prawą stronę,
Płacz potępionych tłumi szczęście
zwycięzców... na zewnątrz cisza...
To już koniec zostaje pustka....
Nieopodal ,,władca'' zauważa mocne światło
padające z nieba,
Które wypala mu oczy... nie jest w stanie
nic zrobić,
Jedynie na koniec zdoła powiedzieć
,,Galilaee,' vicisti!''
osoby z mojego rocznika na pewno będą wiedziały o co chodzi
Komentarze (2)
"Zwyciezyles Galilejczyku" to jak "Boj to jest nasz
ostatni" smetnie odspiewany przez naszych "bogow'
na
ostatnim zjezdzie PZPR.
Jest obraz. Mocno podkreślona ocena, sąd, ale
niestety, jestem inny rocznik.