/czarodziejem być.../
Och, wyczrować dawne dni...
Pamiętasz?
W słodkiej bezstrosce zatrzymywaliśmy
czas,
W dwóch godzinach spotkań...
Świat stawał na głowie, a my opętani
Pospiesznymi pocałunkami w dotykach
szybszych
Szaleni do granic wytrzymałości
Przez czekanie na rozkosz, aż w końcu
Drzwi zamknięte! Sami!
Czekanie rozkoszą same w sobie było
Spełnienie mocniejsze w intensywności
Choć pierwsze twk szybko nadchodziło
Z głodu aż miesięcznego
Obietnic w listach składanych
Przypomnij sobie, proszę
Wszystkie studia wzajemne ciał, gdy
szukaliśmy
Uzupełnienie miłości serc i umysłu
Kochaniem cielesnym
Wszystko zupełnie innym było
Niż odkrywanie do spotkania nas
Doświadczane z innymi
Błagam Cię, wyczruj mi tamte dni,
Kochanie
W pomalowanych paznokciach stóp
Króciutkiej spódniczce obiecującej wiele
W głębokim dekolcie opalonego ciałka
W tym spojrzeniu figlarnym!
Spod rzęs ku górze zaglądającym w
pytaniu
Czym dziś Cię zaskoczę...
A to nie ja- to pożądanie
Kieruje mną ściśle według mapy
Tych najlepszych muśnięć...

D.A.R.E.K.


Komentarze (2)
O miłość trzeba dbać i ciągle ją podsycać. Pozdrawiam
ciepło:+)
zgadzam się z alojką, płomień nie podsycany gaśnie,
więdnie jak niepielęgnowany kwiat