czas
żyć po omacku, nie czekać na nic
odtrącać uczucia i z wiatrem się wzbić
odrzucić nienawiść i uczuć pełną duszę
odrzucić natchnienie
odchodzę bo muszę
normalność wzywa, otwiera swe kraty
nie każdy już dotarł
sprzedany na straty
zostawić chaos i wejść pośród chmury
zatrzymać się w ciszy, pokonać wichury
energia buduje tamę dla słońca
i w słońce się wzbić i trwać w nim do
końca
nauczyć się życia dla siebie i innych
w spokoju tonąć.. nie szukać już winnych
i kochać nadzieję, nadzieją karmić serce
nie słuchać już mozgu co krzyczy: chce
wiecej
odwrócić myślenie, zmienić kierunek
wydobyć swą siłę, nie czekać na ratunek
i spełnić swe życie nim każą już iść
i spalić niepewność
jak niegdyś płonął liść.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.