czas narodzin - czas umierania
perły radości blask utraciły
uśmiech zaszyły boleści słowa
nikt z nas po raz drugi nie
powstanie
i nikt nie narodzi się od nowa
myśli spowite ciężarem wieści
serce udźwignąć tego nie zdoła
diagnoza w głowie mi się nie
mieści
mija na ziemi strofa wesoła
Bóg światy do życia powołuje
skomplikowane procesy wdraża
wiem że ON wszystkich ludzi miłuje
i nieustannie do siebie zaprasza
widzę mój Panie że z
przeznaczeniem
pewno nadchodzi czas się przywitać
dłoni nie podam lecz ufnym
wzrokiem
o drogę zbawienia
zapytam..............
(poprawione)
Komentarze (2)
hmm...musimy to zaakceptować urodziliśmy się i umrzemy
...tylko ufność,z ten plan ma jakiś cel... łagodzi
obawy
No może na śmierć nie naraża ale nieuchronnie każdego
do siebie powoła- ufnie jednak w Niego patrzysz i
prosisz
o wskazanie drogi do zbawienia. To jest piękne i
naturalne moim zdaniem.
Wymowny w treści, ciekawy wiersz.