czasem chciałabym...
Czasem chiałabym być jak moje koleżanki
przechwalać się która miała więcej
chłopaków
dowiadywać się, który najlepiej
całuje...
krzyczeć prosto w twarze przyjaciół...
Czasem chciałabym mieć serce z kamienia
nie płakać z powodu śmierci nieznajomego
psa..
chciałabym nikomu nie ufać..
śmiać się śmierci prosto w twarz...
Czasem chciałabym nie płakać już nigdy
uwierzyć że wygrywa zawsze zło...
po co mi nadzieja... po co wiara...
gdy moje życie to jedno wielkie dno...
Czasem chciałabym by mną ktoś
potrząsnął..
powiedział że nie ma się czego bać...
I żebym się nie uśmiechała przez łzy
bo każde rany goi czas...
Czasem chciałabym, zatopić w sobie
żyletkę..
połknąć garść tabletek, skoczyć z
dachu..
by nikt nie widział że boję się żyć..
by nikt nie widział mojego strachu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.