Czego się boisz
Czego się boisz mój skarbie?
Dziwnie wyglądam bez włosów
Tych co je zawsze czesałam dniami
Brak rumieńca zmienił ogólnie wyraz mojej
Teraz siwej twarzy
Nie pachnę tulipanami żółtymi jak kiedyś
Nie jestem sobą
Czego ty się boisz mój kotku
Kwestia moich anielskich włosów
Kawałka nieba we mnie
To jeszcze nie koniec świata!
Pamiętam jak ktoś tam często dotykał
Moją lewą pierś, podczas gdy
Prawą karmiłam cię
Nie czuję nóg, co kiedyś zamiatały chodniki
Takim złocistymi pantoflami
Ale mam te dwadzieścia palcy, no mam
Czego się boisz mój skarbie?
Dziwi cię mój zgarbiony kręgosłup
Co to wcześniej panoszył się po naszym
świecie
I jeszcze ponad chmury
No ale czego się tu bać?
Jestem uboższa w kilka kilogramów
Zdrową nerkę i połowę serca
Ale cały ten brak przecież wypełniasz ty
I gdy patrzę na twoje włosy, od razu mi
lżej
Ja też miałam takie blond, takie długie
Tylko proszę cię, dbaj o nie
A jak już będę zdrowa to kwestię biustu się
jakoś zatuszuje, co?
Teraz jest tyle tego wszystkiego
Pomódlmy się do Boga, teraz
Komentarze (9)
Soczek41, nie mniej tragiczna nież w Twoich ;)
Słowa wiersza mogą być,ale forma jest tragiczna.
Nie wiem co napisać
Treść zdecydowanie zasłania formę. Porażający wiersz..
Dzisiaj tylko uśmiech zostawiam :)) pozdrawiam
nic dodać nic ująć, bardzo ładny wiersz, wielkie
uznania i wielki plus +
bardzo onkologiczny utwór - trzeba walczyć wbrew i do
końca , nie poddawać się.
optymizm kontrastujący z tragizmem... dobre,
pozdrawiam
Bez komentarza...plus