Czekając na słowo
Dawno już nie słyszałam ptaków
Które śpiewają tylko dla mnie
I nie włóczyłam się bez celu
I nie zbierałam marzeń
Jak kamień w rzece porzucony
Jak strumień co w nim wyschła woda
Jak szmery z ciszy wysupłane
Które mnie naglą do drogi
Tkwię po noc długą po poranek
Na ławce otoczonej lękiem
Czekam aż łańcuch myśli
Pęknie
I przylgnie do mnie inny kamień
Zaszemrze strumień źródlaną wodą
Przypomnę sobie że życie jest piękne
Co znaczy twoje słowo
Komentarze (7)
Piękny wiersz. Życzę ci szczęścia, jakie Tobie się
należy. Pozdrawiam serdecznie.
w sumie smutny wiersz.
Niech ten łańcuch pęknie.
Dobry, refleksyjny przekaz,
Pozdrawiam
Marek
Witaj. Bardzo refleksyjny przekaz, wiersza.
Na TAK!
Ciepło, pozdrawiam.)
Wiersz z podobaniem i plusikiem.
Pozdrawiam
Ciekawe metafory, całość OK.
Mam zastrzeżenia do wersu
Tkwię po noc długą po poranek
Ale to tylko moje, subiektywne zdanie.
Zostawiam plus :)