Czekając na wiosnę
Przygnębia mnie panująca
wokół szarość otoczenia.
Dość mam smutnej nagości
drzew i krzewów.
Marzę, by budził mnie
śpiew ptaków.
Przynosił radości powiew
na cały dzień.
Czekam na wiosnę niecierpliwie.
Niech zbudzi się natura z letargu.
Nas swym pięknem ożywi do życia
pogodnego.
Sprawi, że chłód i senność
natury zniknie.
Świat będzie barwny, w soczystej
zieleni.
Ciepły wiaterek zatańczy z
promykami słonka.
Wstąpi w nas dobra energia,
chęć do cieszenia się z życia.
Komentarze (24)
pogoda nas nie rozpieszcza, ale miejmy nadzieję, że
się poprawi,
życzę miłego dnia:)
Siedząc w bujanym fotelu, podobnie jak PL marzę o
wiośnie wonnej i radosnej spacerującej po ogrodzie;
zręcznie opróżnia kosze pełne pąków, wypustkami
listków dekoruje gałęzie, śpiewem skowronków ożywia
przyrodę.
Serdecznie pozdrawiam z podobaniem melancholii :)
jeszcze kilka tygodni i będzie zielono i z przytupem
Świat zbudzi się z letargu, bo wszyscy czekamy na
wiosnę i pragniemy kolorów.
Witaj
Już niedługo, jeszcze chwila i odejdzie chłodna zima.
:)))
Pozdrawiam Krysiu
Wiosna to czas nadziei, czas wzlotów miłosnych i
treli.
Piękny i ciepły wiersz.
No cóż szaro i pochmurno a wiosna tuż tuż więc już
niedługo...ta aura trochę przygnębia...pozdrawiam
serdecznie
też czekam na wiosną ( ptaki już śpiewają)
Tak, wiosna to nadzieja.
Piękny i ciepły wiersz.