Czernią nocy
Czernią nocy dotykam ciebie
roziskrzoną ogniem twoich źrenic
południa gorączką zastygłą w bezruchu
opadam na bezmiar twych bioder
w czerwieni ciszy letniego wieczoru
zastygam w dojrzałości piersi owoców
głodny wciąż i spragniony tonę
w błękicie mglistym spojrzenia
zawieszony na malinowej okrągłości
rozchylonych warg zachwycie
spijając nektar namiętnością sycący
owinięty w czerń twoich włosów
łapczywie dłońmi się chwytam
by do stóp nie spłynąć w drżeniu
nagrzanego złotem błękitu przestrzeni
wypełnionej pełnią łuków i obłości
kulistości ukrytych pod płaszczem
zielonym ogrodu kwitnącej pożądliwości.
Komentarze (12)
Wiersz śpi w małym domku o godzinę drogi stąd.
Zdany troszkę na pastwę niewesołych rozmyślań.
Zajrzę do niego później, trzeba troszkę pomyśleć:)
piękny wiersz...pozdrawiam
Jak najbardziej na TAK! świetny erotyk,pozdrawiam :)
Cóż za wyrafinowany i delikatny erotyk ! Jestem na
tak.
Prześliczny erotyk!
Podoba sie. O! tak, podoba sie.
Super jest ten wiersz!podoba mi się
Pięknie, grunt to kochać i mieć chęć na to.
Apetyt i pożądanie, jako oznaka zdrowia, zasługują na
uznanie.
Podoba sie. O! tak, podoba sie.
O! - grodnik - następny pasjonat uprawiania działeczki
maleńkiej ,że można ją nakryć jedną ręką - pielęgnuj i
hołub
ile masz mocy - poczekamy na zbiory owoców!
Erotyk jest bardzo piękny Podoba mi się wyobraźnia
żywioł Bardzo ładna poezja Na tak!