Czerwona róża....
..miłóść nie jedno ma istnienie ,nie jedno ma brzmienie ......najpiękniejsze jest wtedy gdy miłość jest odwazjemniona.......
Milosc nie jedno ma znaczenie ,
nie jedno ma brzmienie ....
Kiedy bylam dzieckiem bylam jak
piskle ,
gdy bylam nastolatka bylam
dziwna.
Gdy stalam sie Twa zona bylam jak
kobieta....
Lecz nie zwykla kobieta...
Dales mi szczescie,przysiegles milosc na
wieki przed Bogiem
dales mi to co chcialam dales czerwona
roze przez ktora plakalam ......
Gdy z Tobą po klotni zerwalam zobaczylam
krew cieknaca po rozy ...
Dales mi ja z kolcami, kolacami ktore
przebily me dlonie ,me serce ....
Serca nasze byly w katuszy ,
byly tam gdzie nie chcielismy by byly
....
Mimo zerwania ,oddali od siebie
kochalismy sie z calej sily .....
Gdy szlam sobie ulica napotkalam Ciebie
,ale z inna dziewczyna ..Lza zleciala mi
nie jedna
Ty to widziales lecz podeszles
przytuliles i powiedziales
DLACZEGO MA KOCHANA OCZY CI
SZKALNIEJA ,DLACZEGO PLACZESZ ZA MNA SKORO
MNIE POZOSTAWILAS .....
Lzy nadal mi lecialy nie tak dlugo jak
kiedys,
lecialy dlatego ze wrociles do mnie
.....
..dla nieszczęśliwych......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.