Czerwony pejzaż
rozbrzmiewa srebrzyście
śmiech moich przyjaciół
w tym właśnie dniu
o początku w świcie niepamiętnym
igramy ze światem
tańczymy ze sobą
przyobleczeni przez słońce troskliwe
w błyszczące płaszcze nieświadomości
tylko wieczorem
siedząc na dachu
oglądam czerwony pejzaż
wsłuchuję się
w zaintonowaną
oktawę wyżej niż zwykle
pieśń niepokoju
wprawia ona w drżenie
podstawę mojego ciała
lodowaty wiatr
rozwiesza w moim sercu
rozbite szkło
narasta ciemność
otwiera się wieczność
noc płonie
jak w zamierzchłych czasach
powoli przestaję pasować
do kształtu życia
tym razem się udało
nastał brzask
https://www.youtube.com/watch?v=yoiO4L8HiS0
Komentarze (4)
"...my się jeszcze obudzili...."
puenta jest niepokojąca "Tym razem..."
przeraża
Wstrząsający wiersz
Czerwony pejzaż, czyli wschód słońca +)