Człapy
cała ta historia jest bezdomnym
psem, który daje upust frustracji,
i srebrzy się w mroku
maluję paznokcie, nucę słodkie
kołysanki, usypiam Ewę i razem
unosimy się niczym dym z komina,
zahaczamy o chmury
martwe a może żywe, przykryte
milczeniem, tam widać wieczność
ona pochłonęła pustkowie
drobiazg powiesz: już nabrał znaczeń
i można go opisać jednym słowem
lub namalować, bez możliwości korekty
bo kiedy cisza pachnie nami,
śnimy o bezsennych nocach,
gdzie dłoń w dłoniach zastyga
i zastępuje gwieździste słowo

Ewa Kosim

Komentarze (20)
Świetny wiersz.
pozdrawiam
przeczytałam i pozdrawiam cieplutko:))
dziękuję i pozdrawiam
Strzępy przekazu odbieram i jak zawsze od lat mózg mi
paruje pragnąc wszystko zrozumieć...
:)
Pozdrawiam w ukłonie.
A jeśli nie można tego drobiazgu skorygować... Dobrze
to czy źle? Kwestia chyba względna :-) I myślę sobie,
że gdy śnimy o bezsennych nocach, to ze snów czmychają
demony i zaraz pękają jak mydlane bańki. Piękny wiersz
i puenta :-) Pozdrawiam :-)
rozmarzasz
Pozdrawiam serdecznie :)
Początek chłodny, jakby z odcieniem
goryczki, ale końcówka przeciwnie, no cóż Twoje
wiersze nigdy nie są łatwe w odbiorze Ewo, co z
pewnością nie oznacza, że są "do bani", ot nie każdy
odbiorca umie je odczytać.
Pozdrawiam noworocznie, życząc pomyślności, Ewo:)
potrafisz rozmarzyć
Serdeczności Ewuś:))
:)
będziem dźwigać:), dzięki
catrelone wszystkiego dobrego w Nowym Roku
I love U
Dziękuję za komentarze
Za Warszawę!