Czterdzieści lat minęło
Przepraszam, że nie mogłem przyjechać życie tak krótkie a czas tak ucieka...
Gdy życiu sens nadawać
próbujesz, los w loteriach
fanty zdarzeń nastawia,
plany Wasze odmienia.
W stercie marzeń młodzieńczych,
ideałów świetlanych,
wrażeń popęd odwieczny,
plącze losy bez miary.
Gdzieś w odległej przeszłości
ścieżki swoje związali,
w tej przygodzie niesforni
i w miłości skąpani.
Władek wieczny marzyciel,
wagabunda wytrwały,
w towarzystwie aktywnie
pieści pamięć poznanych.
A Marysia łagodnie
część z tych marzeń zachowa
- te realne, zalotnie
wspiera - praktyczna głowa.
Tak czterdzieści lat spadło
z kalendarza nad kuchnią,
oni dalej, jak lato,
swój los w przyszłość kierują.
Patrzę czasem z zazdrością
na tę miłość w uśmiechu,
tak wiosennie zalotną
bez zbędnego tupetu.
Może trochę jesiennie,
dla Marysi i Władzia,
z mocą co ma spełnianie,
składam proste życzenia.
Życzę tak dużo szczęścia,
byście mogli je pieścić
za granicę przetrwania,
nad następne czterdzieści.
Bez narzekań na zdrowie
pamięć, która zawodzi.
Niech Wam dni te radosne
tęczą grają w rapsodii.
A gdy burze się trafią,
co chcą zepsuć pogodę,
niosąc smutek co trapi,
w dzieciach miejcie ostoję.
Wnuki czas już rozpieszczać,
a niedługo prawnuki,
żyć ich szczęściem i wspierać,
nim los, Wasz czas, zakłóci.
Wtedy razem pod rękę
tam gdzie gwiazdy płoną,
czas zawiniecie w pętlę
by świecić każdą nocą.
Komentarze (1)
Wszystkiego najlepszego dla małżonków :-) Na pewno ten
wiersz to dla nich piękny prezent :-)