czterolistna koniczyna
Bezskutecznie Cię szukałam
w bezkresach natury ciała
tam, gdzie szeptano w ukryciu
legendy o Twoim życiu.
Przemierzałam palcami ciekawie
tajemnice ukryte w trawie
tam, gdzie najczystrza rosa
stąpała rankiem bosa.
Cierpliwie wplatałam dłonie
w słoneczny na ziemi płomień
tam, gdzie jego promienie
rodziły choć małe złudzenie.
Bezwstydnie dotykiem ciała
matkę-ziemię błagałam
by nagrodziła tęsknoty godziny
czterolistnym kwiatem małej koniczyny.
autor
kru_szy_na
Dodano: 2008-12-07 00:45:32
Ten wiersz przeczytano 5120 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
szukamy szczęścia uparcie czasem niecierpliwie, i
szczesliwy ten kto je odnajdzie
Ladny wiersz ! ...tajemnice ukryte w trawie ...?
Świetnie dobrane słowa, poprostu świetny wiersz ;)
Co z tą koniczyną? Ona wszystkiego przyczyną?