Cztery sekundy
A jednak to miłość od pierwszego wejrzenia...
Ich oczy spotkały się tak nagle,
on nie wiedział, a jej też się nie śniło,
że te cztery krótkie sekundy
tak ogromną rozpalą w nich miłość.
Jego wzrok obejmował ją czule,
pieścił każdy milimetr jej twarzy
i..tak myślał, że...to niemożliwe...,
że... spotkało go to o czym marzył.
Jej spojrzenie, spłoszone przez chwilę
cały żar zaraz poznać też dało,
pojawiły się w oczach ogniki
i pytanie: "czy TO właśnie się stało?"
I oboje tak tę rozkosz chłonęli,
w błękit oczu swych się wpatrywali
i wiedzieli już, że te cztery sekundy
sprawiły, że się w sobie zakochali.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.