Czuję nadzieję
Dopiero świt a już gubię się w nim
wierze że w ludziach jeszcze dobro i
sens
czy wyścig szczurów będzie długo trwał
Bóg dał życie wszystkim nam tak samo
każdego dnia słyszymy tylko restrykcje
pod płaszczem pandemii zginęło tyle
ludzi
żniwo covidu ile jeszcze ofiar trzeba
oceniamy tracąc ludzi co są wokół nas
w moim sercu pada deszcz brak energii
za oknem szarość chciałabym zasnąć
obudzić się wiosną w piękny kolorowy dzień
wyciągnąć rękę do człowieka zwyczajnie
dotknąć
pominę snem wilgoć poduszki spokój zagości
oczy ku niebu wzniosę zawołam o pomoc
proszę
poprowadź mnie Panie uchroń strzeż od
zła
poślij mego anioła aby sen stał się
błogi.
Komentarze (22)
Udany wiersz. Dobrze oddaje temat. Podoba się.
Łączę serdeczne pozdrowienia:)
Dobre przesłanie.
Wiersz pełen wiary i nadziei.
Pozdrawiam serdecznie
Tak potrzeba nam wiary, miłości i nadziei na lepsze
wiosenne jutro, z podobaniem czytam wymowną bardzo
refleksję, pozdrawiam ciepło.
nadzieja umrze ostatnia ...ładny wiersz ...
wiary i nadziei nam trzeba, że wiosna świat odmieni.
Ładnie i refleksyjnie.
Dobrze, że jest nadzieja i wiara, one są wsparciem w
ten rudny czas.
Pozdrawiam serdecznie :)